Trzy Tulipany
Tradycyjnie już, właściwie jak zawsze, siedzieliśmy u Zdzisława w restauracji.
Jest niedziela, grono męskie, chwila tuż po bieganiu i kąpieli w jeziorze.
Opowiada kolega, posłuchaj.
Kupiłem żonie Trzy Tulipany. Zauważyła, że po raz pierwszy w życiu.
Hmmm, ale przecież wcześniej już kupowałem. Wiecie, było miło i w ogóle.
Po jakimś czasie, jakoś tak samo z siebie, miło być przestało.
Tulipany zwiędły.
Po trzech dniach, kiedy już prawie chciałem je wyrzucić, znowu zaczęło być miło.
Tulipany odżyły.
I na tym kończy się opowieść kolegi i moja opowieść dla Ciebie.
Wnioski wyciągnij sam.
A, jeszcze coś. Widziałeś Awatara?